środa, 23 października 2013

Witamy w Fort William

- kurwa Harry zamknij się i podaj mi ten pieprzony bandaż  - krzyknąłem zirytowany biorąc w dłoń pensetę   którą nakierowałem na  ranę w której znajdował się pocisk .  Szybkim i niezbyt starannym ruchem wyjąłem kulę rzucając ją na stolik . Syknąłem czując palący ból w moim ramieniu
- Masz stary  -   mruknął loczek podając mi bandaż którym natychmiast owinąłem ramię .  Pieprzony dzień i pieprzony Alfredo - krzyknąłem w myślach idąc w kierunku  swojej sypialni.  podszedłem do okna i usiadłem wygodnie na  parapecie . Roześmiałem się gorzko widząc te wszystkie zadowolone dzieci bawiące się u stóp wzgórza . Oni widzieli tylko tą dobrą stronę miasteczka ale ja znam inną . Kilka  metrów za  miastem jest opuszczona remiza strażacka a za nią odbywają się nielegalne wyścigi strzelaniny i imprezy .  Te małe gnojki nawet nie wiedzą co czai się za bramami miasta . Tu jest słodko i miło a po drugiej stronie upiornie i groźnie . Witamy w Fort William. .
Żałuję że tu przyjechałem no ale nie miałem wyjścia . po śmierci mojej matki ojciec rozpił się i także zmarł . Nie miałem ani grosza ale Harry mi pomógł . poznaliśmy się na jakiejś imprezie nie pamiętam już jakiej ale ze względu na brak kasy nie było nas stać na dom w LA  więc wyprowadziliśmy się tu . W jakieś pieprzone góry . Mieszkamy w domu jego dziadków którzy zmarli kilka lat temu i nie przelewa nam się . Nie mam zbytnio dużo kasy ale zawsze można sprzedać prochy lub wygrać wyścig i już kasa jest .  A wracając do mnie . Zamknąłem oczy opierając głowę o szybę . Nawet nie wiem kiedy a zasnąłem .



Madison

- Boże tato jak tu pięknie  -  pisnęłam  kładąc walizkę na środku mojej nowej sypialni . Niebieskie ściany wielkie łóżko i białe meble . Moje marzenie właśnie się spełniło .
- Ciesze się kochanie ale nie krzycz gdyż muszę wypełnić wiele papierów  . - krzyknął ze swojego biura . Jak zawsze praca, praca i jeszcze raz praca .  Westchnęłam  cichutko po czym położyłam się na łóżku .  Cieszę się ze w końcu wyjechaliśmy z  Nowego Yorku   gdyż miałam dość tego wszystkiego .  Ciągłych hałasów zapachu spalin a tu ? Tu jest tak pięknie . Na około góry i małe chatki dzieci bawiące się w stare zabawy co w Nowym Yorku było rzadkością gdyż już 6 latek biegał z  tabletem w dłoni . No ale mniejsza z tym . Jutro ma przyjechać Lucy moja najlepsza przyjaciółka którą znam od dziecka . Mówiła mi że jest tu bardzo ładnie i spokojnie i nie kłamała . Gdy podeszłam do okna by je zamknąć gdyż wiał silny wiatr zobaczyłam że w domu obok na parapecie śpi jakiś chłopak . Twarzy jego nie widziałam lecz miał włosy postawione do góry i tatuaże . Moje ciało przeszły dreszcze gdyż uwielbiam gdy chłopak ma tatuaże . No ale mniejsza o to .
Szybciutko rozpakowałam walizki i założyłam swoje miętowe Vansy i wyszłam z domu
.  Nie było zbyt ciepło więc zapięłam czarną ramoneskę z ćwiekami i szłam dalej .
Nikogo nie znałam  a jak na złość nie wzięłam telefonu . Zauważyłam chłopaka z lokami na głowie więc szybko podbiegłam i złapałam go za ramię ten zaś wyrwał je niespokojnie po czym na mnie spojrzał .
- Ja.. Ja przepraszam nie chciałam cię wystraszyć . - zaczęłam sie jąkać   widząc jego groźny wyraz twarzy .
- Nie wystraszyłaś się . Mów czego chcesz bo nie mam czasu  - mruknął  przekładając z dłoni w dłoń torbę z zakupami .
- Wiesz może która jest godzina ? -  spojrzałam na niego pocierając swoje ramiona  . Było mi tak cholernie zimno i chyba to zauważył gdyż spytał czy nie wypiłabym z nim szklanki herbaty . Przytaknęłam gdyż tego potrzebowałam . Weszliśmy do dość dużego domu . On poszedł rozpakować zakupy a mi pozwolił się rozejrzeć .
Meble były stare ale jakże piękne  . Chodziłam patrząc z zafascynowaniem na każdą zdobioną klameczkę . Gdy byłam na piętrze  weszłam do jednego z pokoi . Nie zwróciłam uwagi na chłopaka który spał na oknie  . Weszłam w głąb pokoju rozglądając się po ścianach . Mogłam domyśleć się że to pokój jakiegoś chłopaka gdyż dziewczyny nie naklejają zdjęć gołych kobiet na ścianę  .
Nagle usłyszałam cichy pomruk
- Harry idź z tond chcę spać -
 mruknął jakiś chłopaka a ja spojrzałam w jego stronę . Był to ten sam chłopak którego widziałam z okna . Pisnęłam w duszy gdyż z bliska wyglądał tak ślicznie ale i przerażająco .
- To nie Harry .. -  szepnęłam a on delikatnie odwrócił głowę w moją stronę . Wtedy zobaczyłam te piękne brązowe oczy, malutki nosek długie rzęsy i te seksowne kości policzkowe .


Justin 

Spałem sobie z głową opartą o szybę lecz nagle ktoś śmiał przerwać mi sen w którym rozbierałem słynną gwiazdkę porno .
- Harry idź z tond  - mruknąłem  nadzieją iż posłucha lecz to co usłyszałem od razu mnie rozbudziło
- To nie Harry  - szepnął dziewczęcy głosik na co momentalnie otworzyłem oczy i na nią spojrzałem . Byłem zły ze przerwała mi sen .
- Co tu robisz i kim w ogóle jesteś dziewczynko  -  wycedziłem przez zęby  z nadzieję iż się wystraszy i z tond pójdzie .
- Je-je-jestem Madison .. - wyjąkała patrząc na mnie przerażonym wzrokiem . Bingo .
- A wiec Madi co ty robisz ? -  spojrzałem na nią idąc w jej kierunku . Gdy stanąłem kilka centymetrów przed nią jej ciało zaczęło się trząść i bynajmniej nie z zimna  .
- Ten chłopak w lokach zaprosił mnie na herbatę . - szepnęła patrząc na swoje miętowe buty  .
- No to dlaczego nie jesteś z nim tylko jesteś w moim pokoju ? - mruknąłem łapiąc jej pośladek  Pisnęła po czym delikatnie podskoczyła
-Zostaw mnie ..  -  nie dokończyła dlatego że nie znała mojego imienia .
- Justin . - szepnąłem do jej ucha delikatnie je zagryzając
- Justin  - powtórzyła prawie niesłyszalnie próbując się odsunąć  .
- Nie bój się maleńka obiecuję ze ci się spodoba - mruknąłem przyciskając ją do siebie bliżej .
- Justin przestań proszę.. Jaa .. ja muszę już iść  -  Pisnęła odsuwając się i wybiegając z mojego pokoju .
Nagle  uświadomiłem sobie że ..  

___________________

Wiem że krótko i wiem że zjebałam :c  . Sorki za wszelkie błędy no i mam nadzieję że choć trochę się wam podoba : )